niedziela, 16 września 2012
Rozdział 3
Z tego wszystkiego nawet nie byłam w skate parku i nie pożegnałam się z moim przyjaciółmi.Więc ubrałam się i jak najszybciej poszłam po Lily by razem pójść pojeździć na desce.I pożegnać się..
_______________________________________________________________
Doszłyśmy do skate parku.Byli tam tylko chłopacy no i oczywiście Debby.
Wygląda jak grzeczna dziewczynka. Ale jest wredną żmiją.Myśli , że jak jest bogata i jak jej tatuś ma wywtórnie muzyczną to jest najlepsza.Chłopacy lecą na takie. Niestety -,-
Chciałam ominąć ją bez słowa.Ale nie udało się.
-Ej Natalia czy jak ty tam masz na imię słyszałam , że się nareszcie wyprowadzasz.To prawda?
-Nie twój interes - warknęłam
-A właśnie , że mój! Bo chce wiedzieć czy będę przewodniczącą czy nadal te debile będą na cb głosowali.
-O to się bać nie musisz.Bo nawet jakbym się wyprowadziła to będą na cb głosować tylko twoje "przyjaciółeczki"...Kto by chciał przewodnicząco , która jak połamie sobie tipsa to leci do pielęgniarki szkolnej xD hahahha...
I się zamknęła ...na szczęście.Chłopacy widzieli tą akcje.I jeszcze mi pogratulowali , że tak ją zgasiłam.Szczerze? to z ich paczki najbardziej podobał mi się Taylor, ale nikomu tego nie mówiłam.Nawet swojej najlepszej przyjaciółce, ponieważ on się jej podoba.Oczywiście jest na 2 miejscu zaraz po Justinie.Ale wiadomo , że ona nigdy z justinem nie będzie.Przecież to taka gwiazdka , ze jakby chciał to byłby nawet z samą Madonną, a nie z jakąś fanką.A Taylor także grał w filmach , ale jego kariera zakończyła się rok temu kiedy miał wypadek. Szkoda mi go było. No , ale cóż.
Lily poszła do chłopaków posiedzieć z nimi.Za to ja poszłam pojeździć.Chciałam poćwiczyć nowe tricki .Nagle zadzwonił mój telefon chciałam go wyjąć , ale upadłam.Przez chwile nie wiedziałam gdzie jestem.Nademną stał Taylor , który coś gadał.Ja powoli wstawałam.troche bolała mnie ręka i głowa.Ale to nic.
-Ej wszystko ok?Nieźle przyryłaś
-tak, tak wszystko ok.-odpowiedziałam
-Może odprowadze cię do domu ?
-Nie , nie trzeba naprawdę.Jestem tutaj z Lily , która siedzi gdzieś z chłopakami
Wstałam,chciałam już iść. Ale zachwiałam się.
-Tsaa...właśnie widze jak wszystko ok.Odprowadze cię do domu bez żadnego ale !
-Dobraaa... niech ci będzie. Ale może na początku pójde pożegnać się z chłopakami i zawołam Lily bo przyszła tu ze mną i ze mną wróci.
Taylor proawdził mnie ostrożnie , a w drugiej trzymał moją deskę.
- A tobie co się stało? - spytała Lily
- Nic tylko...
przerwał mi Taylor
-Jak to nic?! Upadła i to nieźle rąbnęła głową o ziemie.
- Oj tam oj tam - uśmiechnęłam się - ja przyszłam się z wami pożegnać i zabrać Lily - wyszczerzyłam się
Pożegnałam się , poprzytulałam i poszliśmy do domu.Taylor mnie odprowadził ,aż do samych drzwi.
- Poradzisz sobie ? -zapytał
- No jasne :D no więc jutro wyjeżdżam , ale będę tu często wpadała , mam taką nadzieje.
-No...tak ...właśnie...chciałem...ci...powiedzieć, boo...od dawna chciałem ci powiedzieć , że....
- Że?
-Że podobasz mi się ...
________________________________________________________
Czekam na komentarze :) ~N
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz