Poszłyśmy
do mnie. Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Nic szczególnego. Gdy weszłyśmy
do domu..Zadzwoniła moja komórka.
„Justin” nie odebrałam. Dzownil tak kilkanaście razy, aż
się wnerwiłam i wyłączyłam ją.
Rzuciłam
ją w kąt.
-Co
ty robisz ? – zapytała mnie Lily.
-Co
?
-Co
ty robisz pytam się. Czemu od niego nie odbierasz?
-Nie
będę niczego odbierała ! Nie chce z nim pisać ! Nie chce go widzieć.! Nie
rozumiesz?!
-Rozumiem.
Ale nie musisz na mnie krzyczeć.
Podeszła
przytuliła mnie.
-Przepraszam
– szepnęłam
-Rozumiem
cię. Sama nie wiem jakbym zareagowała – odpowiedziała
Czułam
jakby moje serce właśnie zostało rozrywane na miliard kawałków. Nie umiałam
uwierzyć , że on całował się z Jasmine.
Coś
nagle we mnie wstąpiło. Miałam ochotę jej przywalić. Zaczęłam wszystko wywalać
w moim pokoju.
-Natalia!
CO ty robisz?
Lily
chwyciła mnie za ręce. Bym już nic nie wywalała.
-Nic.-
Popłakałam się.
Nagle
ktoś zadzwonił do drzwi.
-Lily
mogłabyś otworzyć. Ja nie jestem w stanie. Poptarz na mnie.
-Dobrze
pójde otworzyć. Ale ty usiądź i się nie
ruszaj. Dobrze ?
-Ok.
Siedziałam
, próbowałam się uspokoić. Wiem w sumie to jeden głupi pocałunek. Ale dla mnie
cholernie ważny i poważny. Za bardzo nie nawidzę Jasmine. Za to , ze odebrała
mi chłopaka. I jego za to , że tak cholernie mocno go kocham. I nie umiem nic
na to poradzić. Widziałam ich tylko raz. A jeśli on mnie ciągle okłamywał , że
mnie kocha?! Po co wgl. był ten wyjazd? No po co -,-
-Natalia!
–usłyszałam z dołu.
Otarłam
łzy i zeszłam na dół. Zobaczyłam Justina. Szybko się wróciłam. I próbowałam nie
płakać. Ale Justin był szybsze i stanął mi na drodze i trzymał w tali.Ja się
wyrywałam , ale miałam za mało siły.
-Puść
mnie – warknęłam
-Nie.
Nie puszcze. Dopóki ci tego nie wyjaśnie.
-Puść
mnie…- nie miałam już siły nic mówić. Łzy same zbierały mi się z oczach.
-Możemy
spokojnie pogadać?
-Dobra
masz 10 min. Chodź do pokoju.
Posłusznie
poszedł za mną. Wiedziałam , ze jak bym się nie zgodziła to by jeszcze bardziej
nalegal. A chce mieć to za sobą.
Wszedliśmy
do pokoju. Ja stanęłam koło okna , a on chodził po pokoju.
-Too…to
nie było tak jak myślisz.
-A
jj..jak ? robiło mi się słabo. Nie miałam sił nic mówić.
-Ja
szłem pojeździć. I ona zaszła mnie od tyłu. Myślałem , że to ty. Ona nagle mnie
pocałowała. I wykorzystała moment , ze ty tam byłaś. Gdybyś została dłużej to
byś widziała , że ją odepchnąłem.
-Nie
wiem co by było gdybym została.
-Natalia.
Błagam cię. Wybacz mi. Przecież ja nic nie zrobiłem. To ona mnie pocałowała
-No
tak…ty nic nigdy nie robisz.
-Natalia…
Podszedł
do mnie i musnął mmoje wargi. Ja nie potrafiłam się oprzeć. Ale nagle zrobiło
mi się ciemno przed oczami.
.........
Otwierałam
powoli oczy. Lecz starsznie raziło mnie światło. Dopiero po kilku minutach
spostrzegłam , ze jestem w Sali szpitalnej. Byłam podłączona do jakichś
kabelków. A koło mnie siedział Justin. Chyba spał. Nie chciałam go budzić.Nagle
przyszedł lekarz.
-Dzień
dobry pani.Jak się pani czuje?
-Dzień
dobry. Dobrze się czuje. A czemu wgl. jestem tutaj podłączona do tych wszystkich
kabli ?
-Straciła
pani przytomność. I o to ten młody chłopak tu panią przyniósł.
Podszedł
do niego i chciał go szturchnąć by go obudzić
-Nie.
Niech go pan nie budzi.
-Ale…
-Proszę…
-Dobrze.
Za jakieś 20 min. Będą wyniki.
-No
to czekam. Mam nadzieję , że wszystko jest ok.
-Ja
też mam taką wielką nadzieję.
Krótki i troche do dupy rozdział -,-Co tam u was?
Wow dziewczyno jesteś genialna *_* Haha wiem, że zaprzeczysz, bo Cię znam, ale ja wiem lepiej ;d
OdpowiedzUsuńPisz dalej ;d z niecierpliwością czekam na nn ;d
Zajebistyy . ! Jejkuuu...uwielbiam sceny miłosne . Proszeeee dodaj dziś jeszcze jeden rozdział . ! Błagaaam! Nie wytrzymam! Chce wiedzieć co bd dalej! Niecierpliwie czekam . !
OdpowiedzUsuńZgadzam się z dziewczynami powyżej . Czekamyy z niecierpliwością prosze również dodaj nn dzisiaj !! <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńkocham ten blog :) czekam nn dodasz jeszcze dziś?
OdpowiedzUsuńpowinnaś pisać książki jesteś bosska :*
OdpowiedzUsuńboski <333333
OdpowiedzUsuń