sobota, 9 lutego 2013

1 rozdział :)

Witaj w moim świecie. Tata jest ważną szychą , mama za to prawnikiem.Ja jako pierworodna córka muszę robić wszystko dokładnie. Nie mogę popełnić żadnego błędu.Ojciec zawsze powtarza " Jestem z Ciebie dumny, pamiętaj ,że to Ty dziedziczysz nasz majątek. Nie chcę się zawieść". Robię wszystko tak, jak najlepiej potrafię. Czasami mam tego dość.. Tata strasznie się o mnie boi. Jest przewrażliwiony na moim punkcie. Mieszkamy w wielkim czteropiętrowym domu. Tak ,można to nazwać willą, wielkiem domem itd. jak kto woli. Z tyłu znajduję się basen, pole golfowe i inne formy rozrywki.Oraz miejsce , które uwielbiam, ogród. Jest wielki, piękny ,to tam czuje ,że żyje. Wystarczę tylko ja i muzyka. Tam nikt mnie nie widzi ,ani nie słyszy więc swobodnie mogę się poruszać. A no tak... ja tutaj o domie, rodzicach i w ogóle. Mam na imię Katherina ,ale przyjaciele i znajomi mówią na mnie Kate. Mieszkam w Miami. Moje małe miasto tańca. Moją najlepszą przyjaciółką jest Caroline <czyt.Karolajn>. Jest tancerką Justin’a Bieber’a. Tak ten Justin Bieber, to mój przyjaciel. Dla mnie jest zwykłym chłopakiem ,a nie jakąś gwiazdą , królem popu. Jak się poznaliśmy? Trzy lata temu Caroline poprosiła mnie ,żebym poszła z nią na przesłuchania. Wybierali jedną tancerkę,do teamu Justina. Nie chciałam startować. Tak naprawdę nikt nie wiedział wtedy ,że moją pasją jest taniec. Nie raz już mnie obydwoje namawiali ,żebym do nich dołączyła. Jednak ja się nie zgadzałam. Sama nie wiem co chcę robić z życiu. Dlatego też zapisałam się do szkoły tańca. Jestem na VIII stopniu. Więc został mi jeszcze IX. Wtedy będę w pełni z siebie zadowolona. To cud ,że doszłam tak daleko. Wiadomo ,że na VIII i IX są dla uczniów zaawansowanych. Trudno się na nie dostać. Gdy spotykam się się z Justinem, co ostatnio dość rzadko nam się zdarza ,wynajmujemy salę i uczy mnie nowych kroków. Świetnie się rozumiemy i w rozmowie i w tańcu. Uwielbiam spędzać z nim czas. Pomyślicie pewnie ,że taka przyjaźń damsko-męska nie istnieje. A ja jestem doskonałym przykładem tego ,że istnieje. Nie mam chłopaka i na razie jakoś nie spieszy mi się do tego. Justin ma swoją dziewczynę, Selenę. Osobiście widziałam ją może z 3-4 razy. Nie poznałam jej aż tak bardzo ,żeby powiedzieć jaka jest. Justin dużo mi o niej opowiadał ,ale też zwierza się i radzi co ma zrobić w różnych trudnych i niezrozumiałych sytuacjach.
On też mi często pomaga. I za to go bardzo kocham , jak przyjaciela. Zawsze dziękuję ,że mam takich wspaniałych przyjaciół. Mogę powiedzieć ,że jestem w pełni szczęśliwa.
Usłyszałam dźwięk mojej komórki.
-Halo?
-Hej, Kate. Wpadnij dzisiaj o 17 do nas do hotelu „Diamond”.
-Jesteście w Miami???- zapytałam Caroline
-Tak. Justin ma jutro tutaj koncert. Czekamy. Buziaki.
-Do zobaczenia. – powiedziałam i rozłączyłam się.
Nawet nie wiecie jak się cieszę.                                                                                                                   
*17:00*
Przed hotelem było mnóstwo fanów i paparazzi. Nie dało się przejść. Podeszłam do pierwszego ochroniarza ,do którego miałam dostęp.
-Przepraszam, ja jestem Katherina, byłam umówiona z Justinem.
-Kolejna fanka,która myśli ,że ją wpuszczę?! – zaśmiał się
-Mogę zadzwonić do Justina, jeśli pan sobie tego życzy.
Wybrałam nr. przyjaciela i zadzwoniłam.
-No hej, gdzie jesteś?
-Pod hotelem, ochroniarz uznał mnie za twoją fankę i nie chcę mnie wpuścić.
-A nie jesteś moją prywatną fanką?
-Nie. – zaśmiałam się
-No to my sobie na górze pogadamy – zaśmiał się – Caroline już po ciebie schodzi bo ja niestety nie mogę się pokazać. Scooter zabronił mi wychodzenia ,żebym nie zrobił jeszcze większego zamieszania.
-Ok, czekam.
Ochroniarz patrzył się na mnie jak na idiotkę ,a ja czułam tylko pchanie się „fanek Justina”.
Po chwili ujrzałam Caroline , która również mnie zauważyła i rozmawiała z ochroniarzem, który podszedł do mnie i doprowadził mnie do przyjaciółki.
-Hej – powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę.
-No hej, miło cię widzieć. Wiesz jak tęskniłam? Zresztą Justin , jeszcze bardziej. – uśmiechnęła się
Weszliśmy do apartamentu , Justin leżał na łóżku, przeglądając jakąś gazetę.
-Nawet się ze mną nie przywitasz? – zapytałam, udając smutną.
Justin ani drgnął.
No dobra, to ja wracam do domu. Nic tu po mnie. – powiedziałam i już chciałam wychodzić, kiedy nawet nie widziałam kiedy, Justin zatorował mi drogę.
-No hej,mała – powiedział i wziął mnie na ręce, tuląc.
-Idiota – powiedziałam i również się w niego wtuliłam.
Nie mogliśmy się od siebie oderwać ,ale w końcu Caroline sprowadziła nas na ziemię.
-Daj się mi nacieszyć moją Kate… tak dawno się nie widzieliśmy. – powiedział Justin
Ja za to usiadłam na fotelu.
-Tak ,aż kilka dni temu. Ale ona nie jest twoja, tylko moja. – krzyknęła na Justina, Caroline.
-Chyba śnisz. Ona jest moja! I się nią NIE dziele. – powiedział.
-KATE! – krzyknęli równocześnie.
-Zawsze to samo. – zaśmiałam się.- co robimy?
-Kate,musisz mi doradzić w co mam się ubrać na koncert, jutro.- powiedziała Caroline.
-No tak, przyszła do mnie ,a już mi ją zabierasz. – powiedział Justin, rzucając się na łóżko.
-Przyjdę do Ciebie później. Kobiece sprawy wzywają. Przecież Caroline musi ładnie wyglądać.
-A ja to co???
-Daj nam godzinkę.
- uśmiechnęłam się i poszliśmy do pokoju Caroline.
Na łóżku leżało już pełno ciuchów, butów , kapeluszów, sukienek, spodni, dresów…
-Aha. – powiedziałam z wrażenia.
-No to w co mam się ubrać?- zapytała Caroline
Wybrałam jej fioletowe spodnie, luźną białą bokserkę i fioletowy kapelusz.
-A to nie wasze stylistka was ubiera?
-Jutrzejszy koncert ma być „zrobiony” przez nas. Sami wybieramy w co się ubierzemy i jak zatańczymy. Pełna improwizacja. To będzie pierwszy taki koncert od początku kariery Jusa.
-No to fajnie macie. Jednak widzę ,że nie tylko o tym chciałaś ze mną pogadać. – powiedziałam
-No w sumie…Mamy teraz Believe Tour. Sama wiesz ,że dołączają do nas czasami Carly i Cody….
-A no to wszystko jasne. – uśmiechnęłam się – Cody, prawda?
-No wiesz…
-No to od razu przejdźmy do sedna sprawy.
-No bo on, zaprosił mnie jutro na kolacje. Po koncercie i mam mu dać do jutra odpowiedź.
-No to z czym się tak głowisz? Mówisz tak i po sprawie. – zaśmiała się
-Mam się zgodzić?? No wiesz, pracujemy ze sobą co raz częściej ,ale nie chce jakichś przelotnych związków. Do tego Cody wcale nie tak często występuje na koncertach Justina.
-Kobieto! Zgódź się! Będzie to romantyczna kolacja przy świecach, tylko masz się ładnie ubrać i nie przynieść mi wstydu.
-No to… pomożesz mi wybrać sukienkę???
-Jasne, ja pójdę poszperać w garderobie ,a ty dzwoń do swojego kochasia. – zaśmiałam się.
Ja wybrałam długą, podkręślającą talię Caroline ,granatową sukienkę. Do tego szpilki i torebkę.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję ,dziękuję, dziękuję… - podleciała do mnie Caroline i przytuliła.
-Caro…Caroline. – ledwie wydyszałam. – nie mogę oddychać.
Caroline szybko odskoczyła ode mnie.
-Przepraszam, to z podekscytowania. – powiedziała
Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę! – krzyknęła Caroline.
-Godzina minęła. – powiedział wchodzący Justin, biorąc mnie na ręce.
Caroline zaczęła się śmiać ,a ja nie wiedziałam o co chodzi.
-Wyglądacie jak dobre, kochające się małżeństwo.
Spiorunowałam Caroline wzrokiem, jednak ona po chwili zrozumiała ,że mogła się ugryźć w język.
-Tak, tak. Wyglądamy jak dobrzy przyjaciele. – powiedziałam i uśmiechnęłam się do Justina
Chciałam jakoś zatuszować wpadkę Caroline.
Justin wyniósł mnie z pokoju Caroline do swojego. Na korytarzu nie było nikogo,a hotel był naprawdę duży. Jednakże Scooter wynajmuje dla nich zawsze całe piętro.Co jest nawet fajne.
Bieber postawił mnie na nogi i podszedł do szawki, wyciągając z niej małe pudełeczko. Uważnie śledziłam jego każdy ruch.
-To za moją długą nieobecność. No wiesz, nie widzieliśmy się długo. – powiedział i wręczył mi czerwone pudełeczko.
Otworzyłam je i ujrzałam ,piękny złoty wisiorek z napisem „Forever”.
-Dziękuję. Pomożesz mi go zapiąć??
Odagrnęłam włosy na bok ,a Justin zapiął naszyjnik na mojej szyi.
-Jeszcze raz bardzoooo dziękuję. – powiedziałam i przytuliłam go.
Chwyciłam go za rękę i wyszliśmy na balkon , z którego widać było wszystkich fanów. Było słychać, piski dziewczyn, flesze aparatów trochę przyślepiały ,ale nie było aż tak źle.
-Hej wszystkim! – krzyknął Justin
Na co fanki zwariowały. Zaczęły piszczeć i krzyczeć. Z jednej strony to je rozumiem. Taka wielka gwiazda wychodzi specjalnie by się z nimi przywitać.
Chciałam się wychylić by lepiej wszystkich widzieć i wtedy przechyliłam się,ale Justin w porę mnie złapał. Sekunde później nie wiem co by się ze mną stało. Wszyscy zamilkli, nikt nie robił zdjęć , nie kamerował.
Przytuliłam Justina. W końcu ocalił mnie od niefortunnego wypadku. Jednak jest to kilkanaście metrów w dół.
Fani- „Ooooooooooo…”
Z jednej strony bardzo mnie to wzruszyło ,ale z drugiej nie chcę by pomyśleli ,że ja i Justin. Jesteśmy tylko i wyłącznie przyjaciółmi. Nie mam zamiaru Selenie odbijać chłopaka
-Kochani, Dobranoc! Do zobaczenia już jutro na koncercie! Kocham Was! Swag! – krzyknął do wszystkich Justin
Weszliśmy do środka.
-Nic ci się nie stało? Wiesz jak mnie wystraszyłaś….
-No przepraszam ,ale chciałam wszystkich zobaczyć. – zaśmiałam się
-Kate, to nie jest śmieszne. Gdyby nie ja, to… nie wiem co by się stało.
-tak, dziękuję mój wybawicielu!Naprawdę nic mi nie jest. Nie musisz się o mnie tak martwić
-Jakby ci się coś stało… To jednak są może i głupie metry ,ale…
-Ale? – zapytałam
-Nie darowałbym sobie gdybyś naprawdę za bardzo się wychyliła i spadła. Martwię się o Ciebie…
*****************
Ok, jest 1 rozdział :) Mam nadzieję ,że rozdziały będą się w miarę regularnie pojawiać. Wszystko zależy od Was, moich czytelników. Liczę na więcej niż 10 komentarzy. Chcę wiedzieć czy czytacie i czy warto pisać. Jeśli będzie mało, to opowiadanie przenoszę na stronkę + bohaterzy pojawią się na dniach,bez zbędnych opisów. Chcę abyście poruszyli swoją wyobraźnią :) xoxo
 

23 komentarze:

  1. O mój Boże.! No brak mi słów po prostu. Świetny początek. Nie wpadłabym na taki pomysł. Czekam na NN. Mam nadzieję, że bd niedługo. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku ;* No świetny poprostu ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytalam na stronce :) tak jak pewnie wiekszosc D bardzo podoba mi sie poczatek,mam nadzieje ze dodasz kolejny rozdzial, i bedzie ak samo dobry c: jednak pomimo obecnego stanu komentarzy (3) to prosze aby zostalo tu(na blogu) a nie ba stronce ;) powodzonka przy pisaniu i weny ~A

    OdpowiedzUsuń
  4. No wreszcie :3 Już nie mogłam się doczekać. Fajny początek i zobaczymy co dalej :d

    OdpowiedzUsuń
  5. Dodaj nastepny :* nie moge sie doczekać <33333

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne jak na początek! Bardzo mi się spodobał i na pewno bd śledziła kolejne rozdziały! :>

    OdpowiedzUsuń
  7. zajebiiste :D dawaj kolejny :) zgadzam się z Axl Rose ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Booski rodziaał . ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Cusownyy :D Nie przenos ;c Na fb nie bd miala mozliwosci czytania bo jakos tak ... nwm . tu lepiej . Codziennie zagladam bo mam w zakladkach ^^ Bardzo bardzo ciakaay poczatek . Niecierpliwie czekam na nn ; **

    OdpowiedzUsuń
  10. jeejuś boski jest , dodaj szybko nn <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Boooski <3 Czekam na NN !

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnyy <3
    N?a stronce pisz , w zakładkach mam i jakoś tu lepiej <3 <3 ! :DD
    czekam na NN <333

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietny <3 i masz pisaci dalej Bo naprawde Jest SUPER ZAJEISTY :D Czekam na NN <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski.Proszę,napisz jak najszybciej 2 rozdział,bo ja już nie mogę się doczekać.Czekam!!!
    <333

    OdpowiedzUsuń
  15. Superr :D Pisz dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Mvhahahaha!
    Kate... skaąd ja to znam ;3
    Fajnee... ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. superr :D Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Extra *.* czekam na nn :3

    OdpowiedzUsuń
  19. Omg, jaaki słodki Justin, awwww <3 już nie mogę się doczekać następnego :-*

    OdpowiedzUsuń