-Hej...
On mnie jednak chyba pamięta
-Hej - odpowiedziałam
Justin dziwnie się na nas patrzył
-Ty mieszkasz w tym hotelu ? -zapytał
-Tak pod nr. 158 , a ty ?
-Ja pod 168.
-Przepraszam , ale się troche śpieszymy -
powiedział Justin
-No to do zobaczenia
-Do zobaczenia
....
-Kto to był ? - zapytał mnie Justin
-Ja..nawet nie wiem jak on się nazywa. Jak
byłam na plaży to ja się zapatrzyłam i nie chcący go szturchnęłam... No i tak
się w sumie poznaliśmy. Nie wiedziałam , ze mieszka w tym hotelu.
Justin nic nie odpowiedział. Widziałam
jego wkurzoną minę.
Doszliśmy do restauracji.
-Hej - powiedziałam do CHrisa i Lily
-No hej :) A jemu to co ? jakiś taki
wkurzony ...- powiedzial Chris
-No bo spotkałam takiego jednego
chłopaka, którego poznałam na plaży. i dowiedziałam się , że mieszka w tym
hotelu.
-Aaaa....A nasz Justinek zazdrosny
-Wcale , że nie !
-Czyli tak :D
Aj ten Chris zawsze musi coś powiedzieć.
usiedliśmy i zamówiliśmy sobie śniadanie
w sumie to obiad. Była już 16:35
-Ej ,a
co robimy po obiedzie ?
-Może wybierzemy się do kina?-
zaproponował Justin
-Dobry pomysł...;p
Wstaliśmy od stolika i wyszliśmy z
restaruracji. Widziałam jak w naszą stronę idzie znowu ten chłopak. Justin
wziął mnie za rękę i pocalował. Zrobił to specjalnie.
-O...znowu hej :)
-Hej - zaśmiałam się
-Robicie coś dzisiaj wieczorem?-zapytal
-W sumie to idziemy do kina, ale jeśli
byś chciał no to chodź z nami.
-Nie chciał bym się wpraszać.
Ja szturchnęłam Justina. By coś
powiedział
-Możesz iść....- powiedział z grymasem
-O 20
tutaj :D- dopowiedziałam
-Ok no to pa :)
-Pa
Doszliśmy do naszego pokoju. Justin wziął
mnie na ręcę i pocałował.
-Kochanie prosze cię...Widzisz jak on mi
działa na nerwy. Tak ,jestem zazdrosny. Cholernie zazdrosny ,o niego , ale to
dlatego ,że cię kocham.
-Kochanie. Nie musisz być zazdrosny. Nie
masz o kogo ....
Znowu mnie pocałował.
Postanowiliśmy wyjść, na jakieś zakupy.
Justin kupił sobie jakieś fajne buty i
jakąś bluze. Głupek wybrał sobie z moim imieniem. Byłam wgl. zdziwiona , że
takie bluzy są :P
- hoho... I oto tą bluze ubiore do
kina.Niech wie ten debil , ze jesteś moja. A tak wgl. jak on się zwie?
-A wiesz , że nawet nie wiem...
Weszliśmy do hotelu. Była już 19:30
mieliśmy tylko pół godziny.
Poszłam się ubrać. A Justin tylko leżał i
się na mnie gapił...
boski <3
OdpowiedzUsuńdodaj szybko nn :) czekam <3