niedziela, 16 września 2012
Rozdział 5 :)
-ale przyjaźń na odległość też nie ma sensu! - wykrzyczał
Zabolało mnie to. Wstałam i zaczęłam iść w stronę domu.Nagle ktoś złapał mnie od tyłu i przyciągnął mnie do siebie.Był to Taylor.Chciał...
__________________________________________________________________________
Chciał...mnie pocałować.Dzieliły nas tylko centymetry.Czułam jego oddech.
-Taylor...-odpechnęłam go lekko
-Ja wiem,ale nie moge się powstrzymać.Czemu nie możemy spróbować?
-Tłumaczyłam ci to...
-Ale nie rozumiesz, że ja CIĘ KOCHAM! - wykrzyczał
-Nie krzycz ! Ja cię doskonale słysze.
-Mogę cię ten ostatni raz pocałować , albo chociaż przytulić?-zapytał z nadzieją
-Taylor...przytulić tak , ale pocałować nie.
Przytulił mnie mocno...Nie mogłam już prawie złapać oddechu.
-Taylor - powiedziałam cicho
-Tak?
-Ja wiem , ze chcesz mnie tulić jak najdłużej , ale daj mi pooddychać :D - zaśmiałam się
-Tak, oczywiście ...
puścił mnie ... Złapałam nareszcie świeże powietrze
- A moge cię teraz pocał...yy...przytulić znaczy się ?ten drugi raz.-Zapytał
-Tak możesz mnie przytulić.
Teraz to ja się w niego wtuliłam.Nagle zawibrował mi telefon."Mama"
-Córciu gdzie ty jesteś? Która jest godzina?
-Mamo ja przepraszam , że tak długo.Moge jeszcze jakieś półgodziny, jestem z Taylorem.
-Z Taylorem? Jak z Taylorem to możesz nawet godzinke.-zaśmiała się.
-Mamoooo...!
-Oj matki tak mają.No to baw się dobrze.Ale powiedz mu , ze ma cię do domu odprowadzić.
- A co jak sama wróce to coś mi się stanie?
- Ma cię odprowadzić.A najlepiej daj mi go do telefonu.
- Mamo....Dobra, odprowadzi mnie.
Rozłączyła się.
-Tak ja mam jeszcze godzine , a jest 22;30 i masz mnie odprowadzić ... Rozkaz mojej mamy
-tak, tak słyszałem - cwaniacko się uśmiechnął
- To co będziemy robić? - zapytałam
-Może spacer?
-No ok :)
Szliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym.Usiedliśmy chwile na ławce. Mi bylo zimno , ale starałam tego po sobie nie okazywać.taylor ściągnął z siebie bluze i dał mi ją
-Ale mi nie jest zimno...
-Co jak co , ale kłamać to ty nie umiesz...;d
odprowadził mnie do domu ja oddałam mu bluze i tylko go przytuliłam , spóźniłam się jakieś pół godziny , ale mama powiedziała , że skoro jestem cała i zdrowa i widziała , że Taylor mnie odprowadził to nie ma wątów
Ja nie wiem co w moją mamę wstąpiło.Wypytywała o niego.I czy mnie i jego coś łączy. -,-
Przez ten 1 dzień tyle się wydarzyło w sumie to przez te 2 dni.Jutro już wyjeżdżam...
Wzięłam swojego tableta i połózyłam się.Nawet nie wiem kiedy , usnęłam
_____________________________________________________________
Tak wiem , wiem 5 rozdziałów w jeden dzień :D.I ponad 130 wejść.No kocham was po prostu.:) No to ja zabieram się za pisanie następnego rozdziału :P~N
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz