środa, 3 października 2012

Rozdział 36 :)


Szłam przez jakąś ulice. BYło ciemno. Szybko zadzwoniłam po taksówke.

Po 10 min już była. Wskazałam adres i byliśmy tam już po 15.min.

Zapłaciłam i wysiadłam.Już chciałam wchodzić do hotelu gdy zadzownił mój telefon.

___________________________________________________________

-Halo ?                        

-No hej tu Chris. gdzie ty jesteś? Justin jest z nami , a tY?

-Ja jestem już w hotelu ...

-A czemu nie przyszłaś razem z Justinem?

-Może spytaj go ! - wykrzyczałam

-Spoko , ale nie krzycz.

Ja się ropłakałam

-Ty płaczesz?

-Nieee...Dobra musze już kończyć.

Rozłaczyłam się.

Weszłam do hotelu. Zabrałam swój klucz i poszłąm do pokoju.

Musiałam troche w nim ogarnąć. Zrobiłam sobie kolacje i włączyłam tv.

Nawet nie wiem kiedy zasnęłam...

Obudziłam się o 15;30

Przetarłam oczy. I poszłam pod prysznic.

Ogarnęłam troche w pokoju i chciałam pooddychać świeżym powietrzem więc wyszłam na balkon.

Gdy tylko usłyszałam , że ktoś rozmawia przez telefon od razu się cofnęłam. Ale usłyszalam głos Justina. Więc stanełam w drzwiach , żeby lepiej słyszeć

"Ale ja nie wiem gdzie ona jest. Pukałem do pokoju. NIkt nie otwierał. Może i spała. Ale chyba nie ,aż tak długo. Co nie ? Komórka wyłączona. Nie wiem co ja mam robić.Martwie się o nią. Byłem już na plaży. A ona często tam lubi bywać. Chris mówił , że powinna byc w hotelu. Bo jak do niej wczoraj dzwonił to powiedziała , że już jest w hotelu. A najgorsze jest to , że przeze  mnie płakała. Jesetm debilem...Dobra ja już musze kończyć. Może naprawdę jest w swoim pokoju tylko spała. Pójde po klucz do recepcji i sam wejde."

Szybko weszłam do pokoju.nie wiedziałam co mam zrobić.Dobra niech wchodzi. Opieprze go i tyle!

Włączyłam laptopa i weszłam na TT.Miałam mnóstwo wiadomości .

Nagle ktoś otworzył drzwi.Do pokoju wszedł Justin. Wymieniliśmy tylko spojrzenia.

-Wyjdź !

-Ale Natalia ja musze ci wszystko wytłumaczyć...

-Wyjdź!

Ten podszedł do mnie oparł mnie o ściane.I pocałował.

-Wyjdź ! - wykrzyknęłam

-Czemu mnie tak traktujesz?

-Ja traktuje cię tak jak ty mnie traktujesz!

Justin nie dawał za wygraną , znowu mnie pocałował. Ja nie mogłam nic zrobić. Z jeden strony chciałam tego pocałunku , ale z drugiej strony chciałam , żeby się wynosił.

-Przepraszam - powiedział- Mam coś dla cb. poczekaj chwilke

Wyszedł i po chwili wszedł z bbukietem róż. Wielkim bukietem róż...

-Kochanie to dla cb - wręczył mi te kwiaty.- Wiem , ze nie chciałaś tego pocałunku z Lucasem. I do niego nawet nie doszło. Ale ja byłem pijany. Zrozum

-Dobra, ale uwierz , że dla mnie to było przykre. gdy tak do mnie powiedziałeś. Myślałam , ze nie masz do mnie zaufania ...

2 komentarze: