sobota, 20 października 2012

Rozdział 52 :)


 

-Takie poranki to ja mogę mieć codziennie. – powiedziałam

-Jak chcesz. To możemy tak codziennie.

-Oj moi rodzice się nie zgodzą. Ani twoja mama . :P

-Uciekniemy ?

-No pewnie.Może Afryka ? Arktyka ? Antarktyda?

-Gdzie tylko zapragnie sobie moja kochana dzieczyna , kiedyś żona. J

-Justin , chodź musisz mnie już do domu zawieźć , < Spojrzałam się na zegarek >jest już 13:40.
-Tak. Oczywiście. No to ja ide zamknąć drzwi , a ty weź swoje rzeczy i czekam przed domem.
Ok. 14 Justin odwiózł mnie do domu. Nie musiałam się z nim żegnać. Ponieważ za kilka godzin się znowu z nim zobaczę. Takie dnie to ja mogę mieć codziennie. Ale już za tydzień rozpoczyna się szkoła.
-Hejj Wszystkim!..-krzyknęłam na cały dom
-Hej córuś – powiedział tata
-Gdzie mama ?
-Siedzi w kuchni. Czyta gazete zapewne.
Weszłam do kuchni.
-No hej – przytuliłam ją
-Hej córeńko.
-No to jak jedziemy na te zakupy ?
-No , właśnie czekałam na cb. Idź się ubieraj , a ja ide po samochód.
-ok. Czekam przed domem.
Bardzo lubię zakupy z mamą. A zwłaszcza sam na sam. Zawsze kupuje mi mnóstwo ciuchów.
Weszliśmy do wielkiej galerii. Może to nie to co jest w Nowym Yorku , ale coś podobnego.
-Na początku idziemy kupić coś do domu. Jakieś owoce, warzywa.
Weszliśmy do super marketu
I po jakichś 30 min. Z niego wyszliśmy. Całe w ładunkach <siatek reklamówkach>.Zanieśliśmy je do samochodu.By ich nie targać. Była już 15:55
Poszliśmy kupić jakieś ciuchy. Ja dostałam nowe rurki. 2 pary butów. 3 koszulki i jakąś biżuterie. A mama kupiła sobie piękną sukienkę. Ponieważ jutro idą na jakąś imprezę. I będę sama nocowała. Bo oni prześpią się w hotelu.
Była już 16:50. Nawet nie wiedziałam jak ten czas szybko leci. Ale już wracałyśmy. Musiałam napisać sms’a Justinowi , że się trochę śpóźnie i , ze dojade do nich do skate parku.
Mama podwiozła mnie pod  skate park. Była 17:30
-No hej..- powiedziała Lily.
-Hej…A gdzie Justin ?
-Gdzieś poszedł z Jasmine.
-A nie wiecie gdzie dokładnie ?
-Nie.Nie mówił nam.
-Ok pójde ich poszukać. Mam nadzieję , że ich znajdę.
Szłam i nie mogłam ich nigdzie znaleźć.
Nagle zobaczyłam całującego się Justina z Jasmine. Nie podeszłam do nich. Bałam się.
Popłakałam się. Jak on mógł się z nią pocałować.
Wróciłam do Lily i Chrisa. Otarłam łzy.
-Co się stało ? – zapytał Chris.
-Nic, poza tym , że Justin liże się z Jasmine na ławce. To nic.- rozpłakałam się
-To na pewno on ?
-Tak chyba bym go poznała.A tą dzi*kę wszędzie poznam.Ja już pójde do domu.
-Chodź odprowadzę cię i pójdziemy gdzieś na miasto może. A jak chcesz to możemy coś pooglądać.
-A może mogłabyś dzisiaj u mnie nocować ?
-Raczej tak.
Poszłyśmy do mnie. Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Nic szczególnego. Gdy weszłyśmy do domu..Zadzwoniła moja komórka.
„Justin” nie odebrałam. Dzownil tak kilkanaście razy, aż się wnerwiłam i wyłączyłam ją.

4 komentarze:

  1. *__* Zajebistyyy . ! Ja chce juz nn . ! Co bd dalej?! Czemu oni sie lizali?! Ale jesteem ciekawaaa . !

    OdpowiedzUsuń
  2. Magda111998 ja też ! Prosimy o następny !!! :D Zajeebiste rozdziały niemoge sie doczekać nn ! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. prosimy dodaj jeszcze dziś następny :)
    a może to nie on był ?
    a może jednak
    rozdział boski <3
    dodaj szybko nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. czemu on ją zdradził .? czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń