Zostawiłam Max'a samego, wzięłam ciuchy i
poszłam się przebrać. Tym razem wzięłam ładną różową sukienkę ,przeplataną
brązowym paskiem i do tego brązowe, buty na koturnie. Gdy wyszłam z łazienki
usłyszałam:
-Pięknie wyglądasz...
-Dziękuję - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się
-Wiesz jak dawno tutaj nie byłam? Prawie
w ogóle nic nie pamiętam...
-Oprowadzę cię...nie martw się...wszystko
sobie przypomnisz...
-Mam nadzieję - powiedziałam
Zeszliśmy na dół i oznajmiliśmy ,że
wychodzimy na miasto i nie wiemy kiedy wrócimy.Gdy wyszliśmy z domu przed moim
oczami ukazały się piękne, stare i wysokie dęby... ,a zaraz po przeciwnej
stronie, wysokie wieżowce.
-Wiesz co?
-tak?
-Tak szczerze to wolę mieszkać w
Kanadzie...jest tam o wiele ładniej , chociaż tu uroki też są niesamowite ,ale
jednak to nie Kanada.
-Rozumiem cię. Mieszkałaś tam dłużej niż
tutaj.- odpowiedział Max
Gdy szliśmy przez park ujrzeliśmy grupkę
chłopaków...
-Siema Max - krzyknął jeden z nich
-No siema. - odpowiedział
Max przywitał się ze wszystkimi ,a ja
stałam i się na nich patrzyłam.
-A no tak, to jest Victoria. - powiedział
Max i przedstawił mnie wszystkim.
-Miło nam ciebie poznać. - powiedział
dość wysoki blondyn.
-Co ty tutaj robisz? Nie powinieneś być w
Kanadzie?
-No powinienem ,ale przyjechaliśmy na
weekend.
-Rozumiem. A może wybierzecie się z nami
na zabawę? Dziś wieczorem o 19.
-Victoria, może pójdziemy?
-No ok. - powiedziałam
Nie chciałam zawieść Max'a więc się
zgodziłam. Przecież ja też mogę czasami poimprezować tak?
-Jest już godz. 18:30. to zbierajmy się.
- powiedział jakiś chłopak
Wszyscy się zebrali i ruszyliśmy przez
park aż wreszcie dotarliśmy do potężnego domu , można by było nazwać to willą.
-Kto tutaj mieszka?- zapytałam Max'a.
-Laska z naszej szkoły, Nina.Jej rodzicę
są nadziani ,a ona jest nawet spoko.
-Spoko - szepnęłam sarkastycznie.
-Co?- zapytał Max
-Nie nic. - uśmiechnęłam się.
Weszliśmy do środka , a tam przywitała
nad ta cała "Nina". Niska, szczupła blondynka z tapetą. Szczerze
mówiąc... moim zdaniem... wyglądała na osobę o dość wysokiej samoocenie ,ale
jeśli Max powiedział ,że jest spoko to pewnie tak jest.
Zabawa się rozkręcała... Ja z Max'em i
paczką siedzieliśmy i piliśmy drinki, w sumie to ja nie piłam...znaczy się
no... tylko łyczka... na współkę z Max'em. Postanowiliśmy ,że nie będziemy aż
tak dużo pić, bo chcemy wrócić mniej więcej trzeźwi do domu.
Po chwili usłyszałam:
-Zatańczysz? - zapytał mnie ten wysoki
blondyn, którego imienia nawet nie znałam.
-Sory, kolego ,ale ona właśnie teraz
będzie tańczyła ze mną. - odpowiedział Max.
Jego odpowiedź bardzo mnie zdziwiła. Max
podał mi rękę i weszliśmy na parkiet, Akurat leciała wolna piosenka. Objęłam
Max'a wokół szyji ,a on mnie wokół tali... Piosenka była tak romantyczna...
Wyobrażałam sobie siebie i Justin'a o , którym właśnie w tej chwili nie miałam
ochoty myśleć. Był ostatnim człowiekiem o , którym chciałam myśleć i ,z którym
chciałabym cokolwiek robić. Po chwili nasze twarze zbliżył się do siebie.
Dzieliły nas zaledwie milimetry…Wtedy nie myślałam już o niczym. Max musnął
moje kąciki ust ,a zaraz po tym nasz pocałunek stał się zachłanniejszy. Max
złapał mnie za rękę i odeszliśmy w kont gdzie było ciszej i nikogo nie było.
Nie mogłam oprzeć się jego pocałunkowi. Całował z taką pasją… Dopiero chwilę
potem przypomniałam sobie znów o Justinie. Nie zżerało mnie poczucie winy po
tym jak pocałował się z Kristin i bóg wie co on tam dzisiaj robi.
-Ej co wy robicie?! – krzyknął do nas …Kevin?!
Szybko oderwałam się od Max’a.
-Co…co…ty tutaj robisz? – zapytałam trochę
zirytowana.
-To ja się pytam co wy przed chwilą i co
wy tu robicie? Co?Twój Justin nie będzie zadowolony kiedy się dowie.
-NIE MÓJ! – krzyknęłam w jego stronę.
-Ok…nie pytam.Ale co wy tutaj właśnie
robiliście?!
-Noo…yy…nie widać? – zapytał trochę
zakłopotany Max.
-Tak, lizaliście się. Mówiłem ,że między
wami coś iskrzy ,ale nie wy jak zwykle na swoim musicie postawić. – zaśmiał się
Nic nie odpowiedziałam. Chciałam w sumie
zaprzeczyć tym słowom ,ale jakoś nie umiałam. Czyżbym ja coś poczuła do Max’a?
Może to jest chwilowe… Może to przez alkohol i przez tą całą rozmowę z
Justinem. Chociaż nie ukrywam ,że Max jest nieziemsko przystojny, czuję się
przy nim bezpiecznie i wiem ,że mnie nie zrani. Nie to co Justin…
-Jedziemy już do domu? – zapytał Kevin
-No możemy jechać… Wszyscy się już
zbierają.. – powiedział Max
-Kevin zaraz do ciebie dołączymy… - powiedział
Max
Chłopak chwycił mnie w tali i popatrzył
mi się w oczy…
-Chciałbym z tobą porozmawiać…
-Ja z tobą też…wiem o czym chcesz rozmawiać
,ale to może już jutro? Wiesz…dzisiaj nie jest o trzeźwym umyśle i trochę w
szoku. Mam nadzieję ,że mnie zrozumiesz.
-oczywiście. Jutro pogadamy… - powiedział
Wyszliśmy na zewnątrz gdzie czekała na
nas taksówka i Max.
Nawet nie zauważyłam ,że Max trzyma mnie
za rękę. To chyba z tego szoku nawet nie zauważyłam. Jestem już trochę
nieogarnięta.
Dojechaliśmy do domu. Chyba wszyscy już
spali. Po cichu weszliśmy i udaliśmy się do swoich pokoi. Kevin miał pokój na
dole ,a my na piętrze. Gdy chciałam otworzyć drzwi do mojego pokoju ,Max
przyciągnął mnie ku sobie.
-Mam jedno pytanie…
-No dawaj…
-Czy dla ciebie ten pocałunek coś
znaczył? – zapytał
Widziałam ,że był trochę zakłopotany ,ale
za to pewny siebie.
-Tak.. – odpowiedziałam
Pocałowałam Max’a w policzek ,
powiedziałam „Dobranoc” i udałam się do pokoju.
Gdy zamknęłam drzwi za sobą ,oparłam się
o nie i siedziałam podkulona. Cieszyłam się…jestem szczęśliwa…Max jest dla mnie
kimś bardzo ważnym. Moje życie dzisiaj zmieniło się o 180 stopni. Szczerze
mówiąc nie chcę wracać do Kanady. Nie chcę widzieć Justina, nie chcę… A jeszcze
do tego Max będzie musiał wrócić do Polski. Chociaż gdybym porozmawiała z moim
rodzicami i w ogóle może mógłby chodzić do szkoły w Kanadzie wraz z Kevinem?
Znają dobrze język, dobrze im idzie. Szybko nadgonią materiał.
Wzięłam piżamę i weszłam do łazienki.
Wzięłam długą i relaksacyjną kąpiel. Przez ten jeden dzień czułam się tak
dobrze. Nie byłam zmęczona, wręcz przeciwnie. Po jakichś 30 min. wyszłam z
łazienki i położyłam się na łóżko. Za okna było widać piękne oświetlone miasto
,a z drugiej strony widać było niebo przepełnione lśniącymi gwiazdami. Gdy tak
leżałam i podziwiałam poczułam ,że coś wibruję na stoliku. Sięgnęłam telefon
ręką i zobaczyłam „Justin dzwoni”…nie odbierałam…nie miałam zamiaru…jest 3 w
nocy ,a u niego już rano…chyba nie obczaja godzin. Wyłączyłam telefon by się to
nie powtórzyło i po pewnym czasie zasnęłam…
*****************************************************************
No to już chyba można nazwać dłuższym rozdziałem prawda?
Liczę na komentarze :)
Jak czytasz do skomentuj :) xoxo
Super. czekam na nowy kiedy będzie Justin?
OdpowiedzUsuńfajnie się dzieję już chcę NN piszpisz
hej fajny rozdział i bardzo długi i bardzo mi się to podoba
OdpowiedzUsuńmasz talent do pisania więc wykorzystuj go
Świetny rozdział <3 mam nadzieje że się z Justinem pogodzą :)
OdpowiedzUsuńsuper :D
OdpowiedzUsuńSuper notka :D Już się nie mogę doczekać kiedy w rozdziale będzie Justina :D Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńnoooooooooo nareszcie nowy! Powracasz z najlepszymi rozdziałami widzę ze te kilka dni przerwy pomogły mam nadzieję ze ona się pogodzi z Justinem i nie będzie z maxem
OdpowiedzUsuńJa pierdziele. Jak czytałam poprzedni rozdział, z tym co ona dzwoniła do Justina, to aż mnie coś ukuło w sercu, dosłownie. Nie moge się doczekać kolejnego. Informuj mnie.
OdpowiedzUsuńszukajac-milosci.blogspot.com
Ja odczuwam wszystko co się tutaj dzieje te pocałunki i wgl to takie piękne chciałabym być na jej miejscu rozdziałs świetny
OdpowiedzUsuńoł jea.! :D świetny <3 :D jestem ciekawa czy juju już wie :D waiting for next <3
OdpowiedzUsuńsuper nareszcie nowy już się doczekać nie mogłam
OdpowiedzUsuńkiedy NN? z niecierpliwością czekam
;**
UsuńTaak . Supeer . Ciekawyyy <3 Niecierpliwie czekam na nn ; **
OdpowiedzUsuńKiedy NN? Błagam dodaj jak najszybciej my tu czekamyyyyyy
OdpowiedzUsuńSuuuper;D Bardzo mi się podoba, czekam na więcej wrażeń ;*
OdpowiedzUsuńkiedy NN ?? napisz kiedyś książke <3
OdpowiedzUsuńkiedy dodasz w końcu NN? :cc
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna?? :(((
OdpowiedzUsuń