sobota, 24 listopada 2012

Rozdział 3

                                       ~Rozdział 3~


Rozdział 3

Doszliśmy do naszych domów nawet się nie żegnając. Z jednej strony lubię z z nim wracać bo jest cisza , a jak tylko ktoś znajomy jest w naszym pobliżu zachowuję się jak skończony debil. Obraża mnie itd.

_______________________________________________________________________

Weszłam do domu rodzice siedzieli w kuchni. Zdjęłam buty i weszłam do kuchni gdzie mama nakładała już nam obiad.
-Hej - powiedziałam
-Jak tam w szkole ? - zapytał mnie tata
-Jak zawsze , nudno :) - uśmiechnęłam się - a o , której idziecie dzisiaj na tą kolację do państwa Bieberów ?
-My ? Ty oczywiście idziesz z nami córeczko.O 19
-Naprawdę muszę ? - zapytałam wymuszająco uśmiechem
-Tak. - odpowiedziała stanowczo mama
-Ja zjem na górze -oznajmiłam
Wzięłam przyszykowany dla mnie obiad i udałam się na górę. Położyłam go na stolik i włączyłam laptopa. Weszłam na TT : miałam znów wiele wiadomości. Postanowiłam na nie odpowiedzieć. Prawie wszystkie dotyczyły Justina. Więc odechciało mi się odp. Bo to przecież do mnie muszą wszyscy pisać ,żeby coś o nim wiedzieć. Dobra może przebywa w moim towarzystwie, ale ja się tym jakoś zbytnio nie jaram. Była już 18 nie wiem jakim cudem czas tak szybko minął. Oglądałam jakiś film i musiałam na chwilę usnąć. Wzięłam jakieś rurki i ładny biały sweter. Chciałam jakoś wyglądać,ale nie miałam zamiaru ubierać jakiś  sukienek. Co jak co ,ale sukienek nie ubiorę , chyba ,że na jakąś ważniejszą uroczystość i to tylko jak muszę.  Gotowa byłam już o 18:35 więc wzięłam swój telefon i zeszłam na dół gdzie czekali już na mnie rodzice. Mój tata jest wysokim brunetem o zielono - szarych tęczówkach. Co jak co ,ale przystojny to on jest :D , a mama jest średniego wzrostu brunetką o niebieskich oczach. Moi rodzice maja brązowe włosy ,a ja jestem blondynką. Nienawidzę swojego koloru włosów ,ale moi rodzice zabraniają mi przefarbować włosy. Tata zamknął drzwi i w ok. niecałą minutę byliśmy już przed domem Bieberów. Otworzyli nam i uprzejmie zaprosili to środka. Kolacja była już na stole. Jakieś owoce morza, homary itp. Justin siedział już przy stole. Powiedziałam tylko cześć, żeby nie być niekulturalnym. Na to on mi także odpowiedział cześć z uśmiechem. Trochę mnie to zdziwiło, ale może go jeszcze nie znam ,ale o czym ja wgl. myślę. Victoria znasz go ! Przecież wiesz jaki on jest ! Wredny, egoistyczny ... Nie będę wymieniać. Zjedliśmy przepyszną kolację i rodzice rozmawiali o firmie i o wakacjach. My tylko siedzieliśmy cicho nawet się do siebie nie odzywająć ,ani nawet na siebie nie patrzeliśmy. Przynajmniej ja nie patrzyłam na niego.
-Justin zaproś Victorię na górę – powiedziała mama Justina
-Oczywiście. – powiedział z uśmiechem – to chodź za mną – powiedział kierując wzrok na mnie
Wstałam od stołu , podziękowałam i udałem się zaraz za nim. Ich dom był naprawdę duży. Można byłoby się pogubić. Justin miał pokój prawie na samym końcu korytarza. Na drzwiach napisane miał „Justin”. Otworzył drzwi i uprzejmię zaprosił mnie do środka o.O
-Dobra , możesz skończyć już tą całą szopkę.
-Co ? – zapytał ze zdziwieniem.
-Nie musisz udawać dla mnie jakiegoś dżentelmena i być dla mnie miły z przymusu.
-Ale przecież nie robię tego z przymusu. – powiedział
Jego słowa bardzo mnie zdziwiły.
-Nie rozumiem cię. Chciałeś się pogodzić , a później przysłałeś mi smsa ,że jestem dziwką itd. ,a  teraz znów jesteś miły. O co chodzi do jasnej cholery ? – zapytałam już trochę zdenerwowana.
-Jakiego smsa? – zapytał
Wyciągnęłam z kieszeni telefon i pokazałam mu tą wiadomość.
-Alee…to nie ja pisałem. – powiedział bardzo zdziwiony
-To bardzo dziwne. Przecież wysłano od „Justin” więc z twojej komórki.
-Już wiem kto mógł ci go wysłać. Była to Kristin. Ona ostatnio miała mój telefon bo nie miała swojego przy sobie ,a musiała do kogoś zadzwonić,ale przysięgam ,że to nie ja. – odpowiedział
-Dobra zresztą… Wali mnie to kto przysłał tego smsa. Co robimy ? Bo wiesz nie chcę mi się tutaj siedzieć i słuchać twojego tłumaczenia.
-Może jakiś film ? – zapytał
-Może być.
Ja przeszłam się po jego pokoju. Dość dawno tu nie byłam ,ale najbardziej lubiłam u niego balkon z , którego było widać prawie całą Kanadę. Otworzyłam drzwi balkonowe nawet nie pytając o zgodę i wyszłam na dwór. Niebo było rozjaśnione milionami małych i większych gwiazd. Zamknęłam oczy by rozkoszować się tą nocą, ale nagle usłyszałam głos Justina stojącego za mną.
-Piękny widok co nie ? – zapytał
-Tak. Jedyne co lubię w twoim pokoju. – powiedziałam wrednie.
Zaraz po tym ominęłam go i weszłam do pokoju. Usiadłam na sofie.
-To włączysz coś ? – zapytałam
-tak już idę. – zamknął drzwi i wszedł do pokoju siadając zaraz koło mnie. Włączył jakiś film „Kochanie nie mów nigdy nie”
Zapewne komedia, ale ja tam lubię oglądać komedie i jakieś dramaciki.
Siedziałam wpatrując się w ekran laptopa. Widziałam kątem oka jak Justin na mnie spogląda. Ja nie odezwałam się ani słowem. Dzisiaj był dość miły dla mnie. Zobaczymy na jak długo ,a poza tym może zapomniał o co się wgl. pokłóciliśmy, a tak dla przypomnienia. Było to jakieś kilka lat temu. Podobałam się Justinowi i nawet podobno chciał ze mną chodzić. Spędzaliśmy dużo czasu. Pamiętam nasz „pierwszy pocałunek” ile my wtedy lat mieliśmy. Chyba 11 ,albo 12,ale nie zapytał się mnie konkretnie o chodzenie. Na drugi dzień dowiedziałam się ,że ma dziewczynę,Adrianę. Nie mogłam na nich patrzeć. Ja odegrałam się tym samym. Znalazłam sobie chłopaka, a gdy Adriana wyjechała to on zaczął znowu się do mnie przystawiać ,ale ja się nie dałam. Nie była taka głupia. Od tego czasu się nie lubimy. Było jeszcze wiele sprzeczek ,ale to tam za dużo do opowiadania. Film skończył się po jakiejś godzinie , a ja źle się coś czułam.
-Sory ,ale ja już chyba pójdę bo coś źle się czuję – oznajmiłam Justinowi
-Twoi rodzice jeszcze zapewne zostaną to ja mogę cię odprowadzić do domu jeśli chcesz. – odpowiedział
-Justin…nie zapomnij ,że mieszkam naprzeciwko cb. Poradzę sobie, naprawdę.
-Ok. To chociaż odprowadzę cię do drzwi.
-Jeśli chcesz – powiedziałam z obojętnością.
Ja nie wiem co się z nim dzieję. Jeszcze nigdy nie był tak miły w stosunku do mnie. Zeszłam na dół. Pożegnałam się z państwem Bieber i oznajmiłam rodzicom ,że ja już jednak wrócę do domu bo źle się czuję. Justin odprowadził mnie do drzwi.
-Możemy to kiedyś powtórzyć. – powiedział, uśmiechając się do mnie
-Może… kiedyś – powiedziałam
-No to do zobaczenia. – powiedział
Ja wyszłam , a Justin zamknął za mną drzwi. Nie wiem czemu ,ale nadal jestem do niego wrogo nastawiona. Jakoś zawsze byłam przyzwyczajona do jego głupich gadek itd.,a  teraz już nie mam z kim się kłócić. Wiem trochę głupio do brzmi. Weszłam do domu. Poszłam się umyć , wzięłam tabletki i położyłam się spać. Nawet nie czekałam na rodziców.

 

3 komentarze:

  1. Boski ! : )
    Pisz szybko nn : **

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra!!!!!!!!!!!!! Kiedy nn??? Już się nie mogę doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Supeeer . Niecierpliwiee czekaam na nn ; **

    OdpowiedzUsuń