Jechaliśmy tak
jeszcze przez jakieś dobre 30 min. Mi się już powoli nudziło. Wjechaliśmy w
ulice. Gdzie było mało domów, ale za to jakie były wielkie. Z ogrodami,
basenami itd. Szczerze mówiąc trochę się zdziwiłam.
___________________________________________________
-Wysiadamy - powiedział Justin
zatrzymując auto przed wielkim kremowym domem
-A czemu tutaj przyjechaliśmy ? -
zapytałam, zamykając drzwi samochodu
Justin podszedł do mnie i wziął mnie za
rękę.Lubiłam jego ciepłe dłonie. Justin odkluczył drzwi i weszliśmy do
środka.Ku moim oczom ukazały się wielkie i szerokie schody.Widziałam takie
tylko w filmach. Piękny, świecący żyrandol wisiał na środku salonu. Poczułam
się jakbym była w pałacu, a ja byłabym tu królową.
-No więc. To jest ta niespodzianka
kochanie. To jest nasz nowy dom. - powiedział uśmiechając się do mnie.
Ja zaniemówiłam. Ja miałabym mieszkać w
takiej willi ?! Przecież ona musiała kosztować majątek. Justin musiał się
strasznie wykosztować.
-Prawie wszystko jest już zaplanowane.
Twoi i moi rodzice się zgodzili. Trzeba tylko przewieźć nasze rzeczy.
Pojedziemy na zakupy. Trzeba kupić coś do jedzania itp. A właśnie. Czy ty wgl.
zgadzasz się tu zamieszkać ?
-No jasne. - powiedziałam
Nadal w to nie wierząc.
Justin wziął mnie na ręcę , obracając
wokół własnej osi. Pocałował mnie. Nie przestawaliśmy całować się przez prawie
20 min.
-Trzeba zrobić impreze. Może jutro ? -
zapytał
-No jasne. Trzeba tylko pojechać na
zakupy.Wkońcu jutro już jest prawie przedostatni dzień wakacji. Trzeba się
wyszaleć.
-Dzisiaj pojedziemy po twoje i moje
rzeczy i je tutaj przywieziemy. Jak chcesz możemy tu już dzisiaj nocować.
- A moglibyśmy ? - zapytałam
podekscytowana.
-oczywiście , że moglibyśmy. - uśmiechnął
się do mnie.
Podszedł do mnie obejmując mnie w pasie,
przyciągnął mnie do siebie. Nasze nosy się stykały. Nasze usta dzieliły kilka
milimetrów.
Nagle zadzwonił telefon.
Wyciągnęłam go z kieszeni.
"Lucas"
-Ja pierdole czy on zawsze musi nam w
czymś przerwać ?! - zapytał wkurzony Justin
Ja odebrałam telefon. Może to coś
ważnego.
-Hej - powiedział
-hej - odpowiedziałam
- Pamiętasz , że dzisiaj jesteśmy
umówieni na kręgle tak ? - zapytał
o cholera, zapomniałam.
-Tak pamiętam. A o której ?
-o 19 ? - zapytał
-Nam pasuję. - powiedziałam
-Ok. To spotkamy się na miejscu. Ja
przyjade z Lily , a ty z Justinem.
- A co z Chrisem ? -zapytałam
-Dzwoniłem do niego. Powiedział , że jest
już z kimś umówiony.
-A wiesz z kim ?
-Niestety nie.
-Ok. No to do zobaczenia.
-No do zobaczenia. - rozłączyłam się.
Justina nie było. Więc ja stojąc na
środku wielkiego salonu zawołałam.
-Justinnn...
-Tak kotku ? - zapytał
Jego głos dobiegał ze środku domu.
-Gdzie jesteś
-Wejdź na górę. Piąte drzwi po lewej.
Powoli wchodziłam po schodach. Oglądałam
wszystko z jak największą uwagą.
Weszłam do pokoju. Zapewne jest to nasza
sypialnia. Był to niebieski pokój. Na środku stało wielkie łóżko. Z boku
plazma. *_* Jeszcze takiej nie widziałam. Justin leżał na łóżku.
-Kochanie. O 19 jesteśmy umówieni z
Lucasem.
-Że co ?!
- Obiecałam mu w szpitalu. To tylko jeden
wypad.
-Myślałem , że wieczór spędzimy razem.
Tylko ja i ty. - poruszył brwiami xd
-Tak kochanie. Każdy wie o co ci chodzi.
Ale nie dzisiaj. :)
-No w takim razie musimy jechać już po
nasze reczy. jest już 13:30.
Wyszliśmy z domu. Ja jeszcze wszytkiego
nie opczajałam, mogłabym się tam pogubić.
-A no tak. Zapomniałem ci powiedzieć , że
z tyłu jest wielki basen i mały lasek wraz z ogrodem. Ale to pokaże ci kiedy
indziej.
Jezu jak się ciesze. jest to
najpiękniejszy dom jakikolwiek widziałam.Wsiedliśmy do auta. Justin odwiózł
mnie do domu,a sam pojechałd o swojego po rzeczy. Weszłam do domu,przywitałam
się z rodzicami i poszłam po kartony. Spakowałam cały mój pokój, a kartonów
było tylko 8. Wiem trochę dużo, ale to i tak nie jest wszystko. Była już ok. 17,
ktoś zadzwonił do drzwi. Zeszłam na dół i je otworzyłam. Był to Justin.
-Hej i jak spakowana? – zapytał szczerząc
się
-Prawie, ale na dzisiaj tylko tyle
-A gdzie masz to wszystko?
-Na górze.
-No to ja po nie pójde , a ty wsiadaj do
auta.
Justin poszedł na górę, a ja posłusznie
wsiadłam do samochodu.
*********************************************
Przepraszam , że nie dodałam wczoraj. Za to dodałam dzisiaj i trochę dłuższy, a teraz ładnie proszę o komentarze. :) Czytasz ? - Skomentuj. <możesz skomentować z anonima> I powodzenia dzisiaj w szkole xoxo
No jest okej, popracuj troszkę nad błędami, a i lepiej się czytało jak pisałaś to w tym stylu co rozdział np 5,6 ... lepiej lepiej . OBCZAJAĆ... a nie OP. Pisz dłuższe rozdziały i dokładniej odpisuj sytuację... Żeby to wszystko utrzymać dodawaj codziennie rozdział :> . powodzenia .
OdpowiedzUsuńDobrze skarbie :*** >
OdpowiedzUsuńahaaa . Nie no a co do rozdziału to zajebisty . <3 ;* Czekam na nn . :D
OdpowiedzUsuńGenialne. :**
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga. Czytam już różne, ale Twój mnie najbardziej wciągnął. NIe zgadzam się z moim poprzednikiem , który pisał " no jest ok...", ponieważ piszesz świetnie. Pracujesz nad swoim blogiem. Co chwilę dodajesz lepsze i ciekawsze rozdziały. Podziwiam cię :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne zdanie skarbeńku więc proszę zachowaj to co myślisz na temat innych kom dla siebie :)
UsuńTO JEST ZAJEBISTE ! !!
OdpowiedzUsuńPISZ DALEJ.
Z niecierpliwością czekam na NN.
Dodasz dzisiaj ? Proszeeee... :*
Z niecierpliwością czekam na nn.
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz? Uwielbiam to *_*
A zwłaszcza zazdrość JUJU.
Witam Cię. Nazywam się Agnieszka. Przeczytałam wszystkie rozdziały. Oceniam blogi o bardzo dobrej oprawie. Uważam ,że twój blog jest bardzo dobry. Świetnie radzisz sobie z różnymi opisywanymi sytuacjami. Czasami zdarzają ci się gorsze rozdziały , ale zaraz dodajesz coraz lepsze.Z chęcią będę oczekiwała na dalsze rozdziały. Postaram się je oceniać ;] Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń