czwartek, 6 grudnia 2012

Rozdział 10 :>

-Jak ci się podobała niespodzianka ? - zapytała Pattie
-Niesamowita. Nie spodziewałam się tego. - uśmiechnęłam się do niej
-Wiesz...Justin gdy jest z tobą w zgodzie bardzo się zmienił... - powiedziała - na dobre oczwiście - dopowiedziała po chwili
-Ciesze się, wkońcu jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. - powiedziałam uśmiechając się
Bardzo lubiłam Pattie. Zawsze jest taka otwarta i w góle jest bardzo sympatyczna. Jak nie każda mama nastoletniej gwiazdy. Justin zaśpiewał ostatnią piosenkę i podziękował wszystkim. Po chwili zszedł ze sceny tuląc każdego po kolei. Mamę, babacię, dziadka, tatę i mnie. Czułam na sobie jego rozgrzane ciało.
-Victoria, chodź ze mną - powiedział
Udaliśmy się do jego gaderoby gdzie ściągnął koszulkę i wszedł do łazienki. No nie powiem, ma co pokazać. Po jakichś 15 min. wyszedł.
-I jak wrażenia ? - zapytał uśmiechając się do mnie.
-Niesamowite koncert. Miałam przyjemność być na tak wielkim koncercie. Dziękuję. - powiedziałam.
-nie przesadzajmy ,że był aż tak wielki
-Justin... było kilkanaście tysięcy ,jak nie kilkadziesiąt tysięcy ludzi.
-Oj tam.
-A która jst godzina? Bo zaraz muszę iść rozdawać autografy. Może pójdziesz ze mną ? - zapytał
-No wiesz... nie wiem czy powinnam
-Powinnaś - powiedział stanowczo
Wyszliśmy z garderoby i ja wraz z Justinem poszłam rozdawać autografy. Fanki strasznie krzyczały ,a można powiedzieć ,że nawet i się darły, która głośniej. Justin robił sobie zdjęcia i podpisywał się na płytach, koszulkach, rękach, zdjęciach i w ogóle. W pewnym momencie podeszła do mnie jakaś pani z mikrofonem ja stałam wraz z Justinem.
-Czy ty jesteś dziewczyną Justina ?-zapytała ta pani uśmiechając się do mnie
Wydawała się dość miła ,ale wkońcu to paparazzi , muszą robić wszystko by zdobyć dobry materiał. Ja postanowiłam odpowiedź na jej pytanie.
-Nie, nie jestem dziewczyną Justina. Chodzimy razem do szkoły. Jesteśmy po prostu przyjaciółmi. - powiedziałam , prawie krzycząc, ponieważ fanki mnie zagłuszały.
-A czy was coś łączy ?
-Nie, nic nas nie łączy oprócz przyjaźni.
-Ostatnio dużo o tb słychać w mediach. Często przebywasz z Justinem. Jest mnóstwo zdjęć i wypowiedzi na wasz temat. Chcieliśmy coś więcej wiedzieć i upewnić się czy być może was coś łączy ,ale jak widzę jesteście po prostu dobrymi przyjaciółmi.
-Tak.Jesteśmy bardzooo dobrymi przyjaciółmi. - powiedział stanowczo Justin ,uśmiechając się do mnie.
-Dziękujemy za udzielone nam odpowiedzi.
-Nie ma sprawy - powiedział Justin.
Powrócił do robienia sobie zdjęć ,a przy okazji udzielaniu odpowiedzi na pytania. Po jakiejś dobrej godzinie dopiero wróciliśmy do środka gdzie już wszyscy na nas czekali , a ze sceny zwijali już sprzęt. Była już 1 w nocy. Justin wziął swoję ciuchy , telefon i portfel.
-Chodź, odwiozę cię do domu. - powiedział
-Ok. Wezmę tylko marynarkę.
Wzięłam ją z krzesła i udaliśmy się do samochodu. Wiele ludzi oblężyło jego auto ,że nie dało się do niego wsiąść ,ale zaraz ochroniarze zanterweniowali. Paparazzi robiło nam zdjęcia ,ale szybko udało nam się wyjechać.
-Zmęczona ? - zapytał Bieber
-Trochę ,ale ty zapewne bardziej. - powiedziałam
-Jestem tylk troszkę zmęczony. Przyzwyczaiłem się już do takiego przemęczenia. Pamiętasz ,że jutro , a w sumie dzisiaj  jedziemy nad to jezioro ? - zapytał
OMG. Całkiem zapomniałam. Myślałam ,że chodzi o następny weekend.
-Myślałam ,że chodzi o następny weekend. - powiedziałam
-To dobrze ,że ci przypomniałem.
-Dzięki.
-To jutro wpadniemy po cb ok. 16 ok ?
-Spoko.
-Ale no wiesz... Nie chciałbyś sobie odpocząć? W końcu to weekend ,a dzisiaj przecież jesteś bardzo zmęczony. Widać to po tobie.
-Widzę ,że się o mnie martwisz...
-No martwię. Jest coś w tym złego ?- zapytałam
-No pewnie ,że nie. Ja też się o cb martwię . Widzę ,że chodzisz uśmiechnięta ,ale tak naprawdę z czymś sobie nie radzisz. A co z twoimi rodzicami ?
-Nie wiem kiedy wracają. Nawet nie zadzwonili - powiedziałam - on to naprrawdę jest moim przyjacielem.
Dojechaliśmy do mojego domu. Justin także wyszedł z samochodu by się ze mną pożegnać.
-No to na razie. - powiedziałam i już otwierałam drzwi gdy Justin pociągnął mnie za rękę w swoją stronę...

_______________________________________________________
OK. jest następny. Jakiś taki nijaki. Nie mam wgl. chęci na pisanie, a jeszcze jak widzę tak mało komentarzy ;c xoxo

11 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Kocham! kocham! kocham! Czekam nn a cgeci ci wruca zobaczysz

    OdpowiedzUsuń
  2. Superrr <3 Powiem szczerze ,ze co wchodzę lepsze rozdziały ~I

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebistyy . ! Pisz pisz i nie przestawaj! Uwielbiam <3 Niecierpliwiee czekaam na nn . ; **

    OdpowiedzUsuń
  5. Superasny! Jak przestaniesz pisac to pogadamy inaczej xD Czekam :) ~ Emii ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Czadowyy. Co bedzie dalej?! Moze ja pocalije i to przerodzi sie w prawdziwa namietna milosc? Mam taka nadzieje. :**** --> Kamii :33

    OdpowiedzUsuń
  7. Pisz tak dalej ;) Ja będę się starała komentować zawsze. Bo jeszcze zawiesisz bloga i wtedy będzie koniec świata ;/

    OdpowiedzUsuń
  8. Kurde <3.<3 to jest superrrrr...
    PISZ PISZ PISZ! KIEDY NN ? WSTAW DZISIAJ...please /Kadii ;>

    OdpowiedzUsuń